Niepozorny Niepozorny
175
BLOG

Weganizm

Niepozorny Niepozorny Rozmaitości Obserwuj notkę 32

Dobiega końca głównie warszawski Tydzień Weganizmu. Impreza niszowa, podobnie jak i sam weganizm bardzo często niesprawiedliwie wrzucany do jednego worka z róznymi "oszołomskimi" dietami typu witarianizm, który odradza gotowanie pokarmów (co bardzo utrudnia trawienie pożywienie i może mieć poważne konsekwencje zdrowotne).

No bo o ile niespozywanie mięsa, choć ekscentryczne, jest w jakiś sposób zrozumiałe (przed oczami staje obraz zabijanego okrutnie sympatycznego cielątka), to dlaczego niby odmawiać sobie mleka, sera, jajek i miodu? Co złego w "podbieraniu" zwierzętom tych produktów? Dalej - co jeść, skoro eliminujemy nabiał? I czy to nie jest aby groźne dla zdrowia? No i wreszcie jaki ma sens mówienie o tego typu postawach, gdy głównym bohaterem talerza nadal pozostaje schabowy, a wegetarianie wciąż spotykają się z wąskim spektrum reakcji: od niezrozumienia do politowania?

Cóż - ja sam jestem ledwie początkującym adeptem wegetarianizmu, więc zdaję sobie sprawę z poziomu stawianej poprzeczki. Póki co główny, bardzo odległy cel to powszechny wegetarianizm. Jednakże nie mogę nie przyznać, że docelową, doskonałą etycznie postawą jest właśnie weganizm. Zresztą wegetarian można bardzo łatwo oskarżyć o niespójność - uznanie go za postawę przejściową rozwiązuje ten problem.

No dobrze, ale po kolei. Nic nie wskazuje, by przemyślany weganizm miał jakieś negatywne konsekwencje zdrowotne. Weganie spożywają głównie zboża, owoce i warzywa. Mleko i jego przetwory zastępują produktami opartymi na soi. Problematyczna jest sprawa spożywania pokarmów poza domem (może ich po prostu nie być w menu restauracji czy stołówki) oraz dość wysoki koszt takiej diety w miesiącach zimowych w naszej strefie geograficznej. To wszystko naturalne konsekwencje raczej nie samej diety, lecz jej niskiej popularności - wobec niewielkiej liczby wegan rynek nie jest zainteresowany spełnianiem ich potrzeb. Koszt bycia pionierem.

Dlaczego spożywanie nabiału i innych produktów odzwierzęcych (nawiasem mówiąc weganizm to rezygnacja ze wszelkich form używania zwierząt, nie tylko w jadalni) nie jest moralnie akceptowalne? Z tych samych powodów, co wegetarianizm - by nie zadawać cierpień stłoczonym kurom, z którychkażda ma przestrzeń wielkości kartki papieru, nie odłączać cieląt od matek (co jest konieczne, by produkowały mleko), itd. Przemysłowe wykorzystywanie zwierząt jest dla nich piekłem, niezależnie od tego jaki koniec dla nich zaplanowaliśmy (swoją drogą co robiono by ze starymi zwierzętami, gdyby wszyscy byli wegetarianami?).

Weganizm to piękna postawa. Dobrze robi stowarzyszenie Empatia oswajając nas z tym słowem.

Niepozorny
O mnie Niepozorny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości